Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Postępujące osłabienie, obniżona temperatura ciała i zimne poty


Rekomendowane odpowiedzi

Wtam wszystkich, piszę z prośbą o pomoc. Czy ktoś miał podobne objawy, jak się leczył. Mam 39 lat i jestem wysportowanym meżczyzną. Lubię sport. Mam nadciśnienie tętnicze, leczone tabletkami atacand i concor ( 1,25 mg). Miałem rok temu bóle i skoki ciśnienia. Kardiolog zrobił testy wysiłkowe, usg i ekg i wszystko wyszło dobrze. Przepisał w/w tabletki i przez prawie rok było dobrze. Spacerowałem codziennie 6 km, nie palę , starałem się dobrze odżywiać. Jakieś dwa miesiące temu poczułem się osłabiony po zwykłej trasie, czy po lekkim treningu. Kilkakrotne powórzenie zmęczenia idecyzja o krótsze jo połowie trasie. Przestałem jeżdzić konno. Osłabienie zas postępowało. Rano budzę się z temperaturą 35,5, przejście kilka minut i jeste mzlany zimnym potem. Zapominam często, coś co przed chwilą myśłałem, wkrada się niepokój, nie spię twardo a lekkim przerywanym snem. Od jakiegoś miesiąca jest coraz gorzej. W pracy posiedzę godzinę, pustka w głowie, tak jakby organizm odcinał mnie od jakiegokolwiek wysiłku. Wyjście do sklepu i zimny pot. 2 tygodnie temu zrobiłem morfologię pęłną, OB, mocz i TSH, wyniki dobre, w normie. Lekarz rodzinny powiedział, że do obserwacji, że czasem trzeba czekać ąz choroba się wykluje. Będę chciał póśc znowu do kardiologa na badania. Sądni kiedy czuję się nieco lepiej, mogę np pojechać samochodem 2-3 km, przejsc sięs pacerkiem 20 minut a sa dni jak dziś kiedy na mszy, dziś palmowa niedziela, złałem się zimnym pote mpo 5 minutach stania i poszedłem do domu. Ojawy to osłabienie, niska temperatura ciała, literówki w pisaniu, zapominanie, lekki sen, zimne poty przy najmniejszym wysiłku. yłem już nawet u psychiatry, który zalecił mi asertin 50, wziełem jedną tabletkę ( połowę ) i bardzo się przestraszyłem, lub nie wiem co, ale poczułem ( wczoraj to było ) w ułamku sekundy ból z lewej strony, zawroty głowy, ogolnie wielk iniepokoj, i tak siętego tabletki obawiałem że nie będę ich brał ponieważ, nie czuję depresji, smutku a niepokoj spowodowany obserwacją postepującego osłabienia. rok temu były też badania jonogramów i na pierwiastki. Cięzki mi, ponieważ m męczyłe msięze skokami nadcisnienia i bólami w okolicach serca z rok, przbadałe mserce rok temu i było ok. A teraz od dwóch mcy, jest bez skoków choć raczej ciśnienie w górnych granicach ( szybko się męczę ). Czy ktoś miał takie objawy, czy ktoś może mi pomoc, co powienienem zrobić, jakie badania, do jakiego lekarza się udać?
Odnośnik do komentarza
witam Albercie wydaje mi sie ze takie objawy opisane przez ciebie wystepuja przy chorobie tarczycy - wystepuje wtedy zaburzenie w cisnieniu , jest czlowiek bardzo zmeczony jest mu zimno i ogolne oslabienie . Idz wiec do dobrego endokrynologa a napewno ci pomoze pozdrawiam i trzymaj sie mocno
Odnośnik do komentarza
witam ja też czuję ciągłe zmęczenie,neurolog mówi zdrowa,okulista i kardiolog też(choć mam rozmyte widzenie,a serce wali tak szybko że czasem nie zdążam policzyć,ciśnienie w normie,holter i echo serca też,ale strach co się dzieje nie daje normalnie żyć,kiedy puls szaleje jest mi duszno i zimno w nogi i na brzuchu jakby polewanie zimną wodą,szybko się męczę,mam zadyszkę nawet jak dłużej mówię,boli mnie też już od kilku miesięcy w miejscu gdzie kończą się żebra,internista twierdzi że tam nie ma co bolec,wcześniej miałam rozpoznane zapalenie przełyku i mówiono mi że od tego boli, ale teraz gastrolog twierdzi,że to nie jest powód tych dolegliwości, dodatkowo mam dziwny stan świadomości jakbym patrzyła na wszystko z boku,nie mogę się skupić i nic nie pamiętam,wiem, wiem, zaraz pewnie podniosą się głosy że to nerwica, nie przeczę jestem nerwowa,jestem po psychoterapii i biorę lek na depresję, tylko że on nie działa, ból nie ustępuje ani żadne inne dolegliwości, a wszystko się potęguje przy wysiłku fizycznym, nawet takim małym-jak odkurzanie czy zwykłe chodzenie, nie mam już siły żyć i też boję się śmierci, mam 35 lat i kilkuletnią córeczke, którą chciałabym zdążyć wychować, mąż też mnie wspiera a ja ciągle mam te same objawy, to już 3m-ce, zastanawiałam się czy to nie borelioza,2 lata temu przyczepił się tan drań, co prawda brałam antybiotyk, ale nigdy nic nie wiadomo z tą chorobą, może ktoś wie gdzie znaleźć dobrego diagnostę w trójmieście,zastanawiam się też czy podstawowe badania tarczycy tzn.t3,t4 i tsh dają pewność że jest w porządku pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam, mam podobne objawy, tzn. osłabienie,ciągle jestem zmęczony, często zbyt niska temperatura, uciążliwe pocenie się, nawet czasem bez wysiłku mam mokrą koszulkę. Są dni kiedy czuje się zdecydowanie lepiej, mogę normalnie funkcjonować, ale niekiedy jest tragicznie :( morfologie mam ogólnie w normie, co jest źle to MCH i MCHC nieznacznie są podwyższone. Chodzę po lekarzach, ale cały czas słyszę ze jestem zdrowy ale ja tak się nie czuje i nie wiem co mam zrobic, nie załamuje się jednak, szukam dalej Głowa do góry, będzie dobrze :)
Odnośnik do komentarza
Dziękuję wszystkim za pomoc. Saro, dzięki za słowa otuchy. Tarczyca jest juz wykluczona, ft4 i ft3 ok TSH ok, węzły nie są powiększone, usg tarczycy ok. Endokrynolog obejrzała morfologię i ob ( ok ), zdjęcie RTG ( ok ), mocz (ok) , poziom pierwiastków żelazo, potas, magnez ( ok ). Powiedziała że dla pewności zrobic mam bdania przysadki i endekrynologie można wykluczyć. Dziś czułem się jak pijany, w głowie jakiś ścisk, po prawej stronie klatki piersiowej też, i brakowało mi oddechu, raz nie mogłem nawet zrobic ruchu aby powietrza zaczerpnąć. Lekarka powiedziała, żebym sobie zbadał wszystko bo może za kilka lat pojawić się choroba rozrostowa. To mnie pocieszyła. Codziennie mówię sobie ze jeste mzdrowy, śpię dobrze, skoków ciśnienia nie mam. Wszyscy mnie kochają i na odwrót i to osłabienie. Piję codziennie aloe 3 raz ydziennie aby wzmocnić odporność. Nie wiem co to może być, jakiś wirus może, bakteria, może co innego. Na rowerze w domu potrafię ujechać 30 minut ale na najsłabszym nawet nie programie a płaskiej jeżdzie i nogi mam jak z waty. Lekarz rodzinny mówi, że mam czekać aż się wykluje choroba i da więcej objawów. Kardiolog przebadał usg serca, stwierdził że wyniki w normie, że jest dobrze, niby jakiś ślad na fali zwrotnej, ale mówił że to w normie jest. Nie jeste mlekarzem i jestem załamany, że chodzę i nie potrafią mnei zdiagnozować ani pomóc. Oczywiście, że podłoże nerwowe jest ale to normalne bo wkrada się niepokój jak są takie objawy. Boję się że to może być coś groźnego. Nie wiem do jakiego lekarza się udać teraz. USG brzucha niby mam zrobić a brzuch mnie nie boli, sprawdzić prostatę i wszystko co można ;-(. Chodzę i do państwowych i prywatnych lekarzy i nic a osłabienie już 3 miesiąc i coraz to słabszy. Takze od ostatniego postu byłem u kardiologa i endykrynologa. Mam tez swieze badania krwi i moczu. Fello, też się trzymaj i Cloe, pamietaj o córce! Bać się nie bój, bo ja też się boję w momemcie objawów ale zaraz po wykluczam i powtarzam sobie że jestem zdrowy, dzieki temu mam szansę np poczytac ksiazkę i pol godziny zapomnieć. Szukam osoby, która może powiedzieć mi co mam zrobić aby pomoc sobie a to pomoze mojej rodzinie bardzo. Wielkie dzieki za wsparcie. Forum bardzo pomaga i kontakt z ludzmi takimi jak WY!
Odnośnik do komentarza
Albert Jak zrobiłeś tak wiele aby się zdiagnozować sprawdź może jeszcze kilka drobiazgów. Poszukaj czy nie masz jakiś grzybów, drożdżaków (układ moczowy, pokarmowy) i zrób dobry przegląd zębów, lecząc te niepewne. Nie jestem lekarzem ale borykam się z podobnym problemem. Kontroluj też gorączkę, jeśli po stanach osłabienia, zimnych potów rośnie gorączka to może to być objawem wysiewu drobnoustrojów do organizmu. Można wówczas kontrolować OB i tzw. białko ostrej fazy co może świadczyć o stanie zapalnym, ale nie jest też do końca wyrocznią. Jeśli coś ci sieje do organizmu jest ryzyko wielu groźnych chorób. Czasami warto zrobić wówczas tzw. seryjne posiewy ze krwi pobieranej w czasie wzrostu gorączki. Jeśli w którymś posiewie coś wyjdzie każdy lekarz będzie wiedział co dalej. Napisz jak się miewasz :-) Skoro piszesz to jeszcze żyjesz :-) a to w dzisiejszych czasach już duży sukces :-) Nie martw się. Może być tak że twoje dolegliwości znikną równie tajemniczo jak się pojawiły.
Odnośnik do komentarza
Mam problem... znaczy moja mama ma.... Od niedawna jej temperatura wynosi 36,2*C oblewa ja zimny pot i strasznie kaszle. Jesteśmy astmatykami i nie wiemy do konca czy to od alergii czy to jakas choroba.... proszę o pomoc z góry dzięki
Odnośnik do komentarza
witam, jezeli chodzi o branie leku Asertin 50 to powiadomiono mnie, ze nie ma obaw w stosowaniu tego leku. Twoje obawy Albercie sa oczywiscie uzasadnione, bo dzieje sie cos nowego w Twoim organizmie. Rozpoczecie kuracji tym lekiem niestety polaczone jest z tym, ze poczatkowo wystepuja zawroty glowy itp. ale to jest normalne. Ja tez mialam takie objawy. Dlatego ten lek nalezy przyjmowac na poczatku w malych dawkach i pod nadzorem lekarza, a potem dawki zwiekszac. Mi te objawy minely mniej wiecej po okolo 2 tygodniach (moze krocej bo juz nie pamietam). Poza tym lek Asertin 50 nie jest tylko na depresje, ale tez stany lękowe i powiem szczeze, ze glownie na to sie lecze. Co najwazniejsze pomaga :) lek biore od konca sierpnia i powoli wygrzebuje sie z dolka jaki zapewnili mi inni lekarze karmiac ciagle uspokajajacymi, ktore tylko mnie uzaleznily i poglebily lęki. Jezeli natomiast chodzi o zimne poty, zmeczenie, tracenie ostrosci, zawroty glowy to takze zauwazylam to ostatnio u siebie i tez mnie to niepokoi. Ja tez zapominam bardzo czesto, ze przed chwila cos powiedzialam albo zrobilam, stoje czasem jakby obok siebie i nie reaguje na bodzce zewnetrzne. Nie wydaje mi sie jendak zeby bylo to spowodowane braniem przeze mnie Asertinu, bo chyba objawy wystapilyby o wiele wczesniej (bynajmniej tak mi sie wydaje na logike). pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Wątek zapoczątkowany przez Alberta wciąż działa, ale sam Albert gdzieś zniknął. Mam nadzieję, że jeszcze żyje. Albert odezwij się... Nie sądzę aby dolegliwości Alberta miały związek czysto psychiczny. Ja nadal nie mam odpowiedzi czym spowodowane są opisane przez Alberta objawy.
Odnośnik do komentarza
Gość majkel81
witam, mam podobny problem jak Albert, postanowilem napisac o mojej historii, bycmoze ktos mial cos podobnego.... lecze sie juz ponad 6 miesiecy, chodz moze slowo lecze to zbyt duzo powiedziane...... szukam odpowiedzi na pytanie co mi jest.... Wszystsko zaczelo sie w styczniu, najpierw czulem *gule* w gardle, lekkie zawroty glowy, i bol brzucha...w sumie nic wielkiego, poszedlem mimo to do lekarza, dal cos na gardlo (antybiotyk jakis slaby)... minal miesiac pojawily sie zimne poty i zmeczenie... spokoju nie dawala mi ta *gula* w gardle, jak odksztuszalem wylazila taka zielona, czasem nawet brazowata flegma - wiec poszedlem do laryngologa, obejrzal stwierdzil ze to podostre zapalenie gardla (jakis naciek z zatok), uspokoil ze to nic wielkiego, i dal antybiotyk. Niestety niewiele mi to pomoglo, za to coraz bardziej dawalo mi sie we znaki zmeczenie, potrafilem w ciagu dnia niemalze zasypiac. Poszedlem znow do lekarza rodzinnego, na moje spostrzezenia i objawy, lekarz stwierdzil ze wymyslam sobie rozne dziwne rzeczy, ze jestem zdrow jak ryba... ale po wielu prosbach w koncu dal skierowanie na badanie krwii + tarczyce... niby wyszlo wszystsko ok, co lekarz skwitowal ze to rozwiazuje problem (heh, chyba dla niego bo ja z kazdym tygodniem czulem sie coraz slabszy i bardziej zmeczony). Probowalem zmieniac diete, ale tez bez wiekszych rezultatow(duzo wit. C, duzo warzyw, zdrowa zywnosc, itd...) Miedzyczasie zaleczylem zeby (nie bylo wiekszych ubytkow, nawet panorame zrobilem zeby wykluczyc ewentualne problemy z uzebieniem). I nic... znow do rodzinnego, na moje spostrzezenia o dziwnie spadajacej ponizej 36.4 temperaturze lub tym ze w pare chwil jestem w stanie sie stac caly mokry, ze oddychajac gleboko czuje dziwne swisty jakby w oskrzelach - stwierdzil ze to nerwica... i trzeba nerwice leczyc... uparlem sie ze to nie nerwica (wzialem wczesniej prawie 2 tygodnie wolnego, 0 stresow, wyjazd na wies z dala od cywylizacji...0 poprawy), troche to wywolalo zlosc u lekarza, ale po ostatecznych negocjacjach dal skierowanie na rtg zatok, zatoki wyszly w miare ok poza skrzywieniem przegrody nosa. Zalamka... dalej nie wiem co mi jest... ide do pracy, zaczynam o 8 ... o 10 juz moglbym glowe polozyc na biurku i , jade samochodem skrzyzowanie - potrafie sie tak rozkojarzyc ze moglbym jechac na czerwonym swietle, kilka razy sie juz tak zlapalem ze trace koncentracje nie wiedziec z jakiego powodu :( kolejne badania, usg brzucha, kardiolog, rtg pluc, tomografia glowa, nawet rezonans wywalczylem po wielu bojach - wszystsko w normie... a ja z sie czuje coraz slabszy i slabszy, jescze pol roku temu jezdzilem wyczynowo na rowerze, bywalem na imprezach, weselach, biegalem, plywalem ... teraz nie mam na nic sil... nerwica... taki stan zdrowia rzeczywiscie prowadzic moze do nerwicy lub depresji, znow rodzinny - pytam czy moze to nie wina jakiejs bakterii, wirusa, pasozyta? efekt - lekarz prawie zaczyna rehotac ze smiechu :] fajnie ze chociaz jemu jest do smiechu - coraz wieksza zalamka... ale dostaje kolejny antybiotyk.... wracam do domu klade sie na godzine na lozku... wstaje i bok na ktorym lezalem caly mokry, koszulke moge wrecz wykrecac i sie leje.... zaczynam rozmyslac o zyciu...wiem ze mam dla kogo zyc, mam cele, chce cos osiagnac... ale fizycznie cos jest nie tak ze mna ... zrobilem testy na robale, na kleszcza , negatywnie, zrobilem wymaz gardla - wyszly 2 bakterie, gronkowiec i jeszcze cos - wzrost bardzo obfity - babka z lab. powiedziala ze zle to wyglada i zebym jak najszybciej z tym do lekarza uderzal... wiec uderzam, lekarka popatrzyla, chwile pomyslala i stwierdzila... ze to nic takiego, nosicielem gronkowca jest duzy % ludzi... i zebym sie tymi wynikami nie przejmowal, hmmm... teraz juz calkiem zglupialem... ale wyprosilem kolejny antybiotyk, .... miedzyczasie kolejne badania, krew, morfologia, wysilkowy, itd... wszystsko w normie .... zaczlaem sie juz nawet interesowac ziolami, znalazlem pare dni temu preparat PARAPROTEX, raczej go zamowie, co innego mi pozostalo, antybiotykow juz mam dosc - dodam tylko ze nigdy wczesniej nie mialem takich problemow (antybiotykow az do teraz nie bralem za wiele). Zastanawiam sie co dalej... zwiedzilem juz tyle razy lekarzy ze przy kazdej kolejnej wizycie juz widze lekkie poirytowanie na ich twarzach. Czytam wiec sam na forach o roznych pasozytach, borelli (kiedys duzo po lasach bywalem,ale nie pamietam zebym mial kiedykolwiek rumien po kleszczu). Lekarz rozklada rece mowi ze trzeba poczekac - chyba na to az zejde i przestane mu truc glowe ;) zmeczenie chroniczne coraz bardziej daje sie we znaki, do tego dziwne switsty przy glebszych oddechach z pluc. Czasem pol dnia mija a ja prawie nic nie robie pozytecznego w pracy... zastanawiam sie juz nawet czy to nie jakis nowotwor, bo co innego moze jeszxcze byc przyczyna takiego stanu zdrowia? Zastanawiam sie jeszcze nad tarczyca, lekarz zlecil mi tylko TSH, teraz czytam ze tarczyce sie bada jeszcze FT3 i FT4, usg... moze wiec wrocic do badania tarczycy... juz widze ta zlosliwa mine lekarza jak mu znow zaczne truc o tym samym :)) ehhh jutro kolejna wizyta tym razem inny lekarz - podobno dobry, juz nawet nie mam sil pokazywac calej tej makulatury badan i zdjec, pewnie uslysze od niego ze to choroba psychiczna i to wszystko to tylko objawy :) pozdrawiam wszystkich i zycze jak najwiecej zdrowia
Odnośnik do komentarza
Gość Marcin333
Czesc, jestem kolejna osoba z podobnymi problemami, ktora od 6 miesiecy szuka odpowiedzi dlaczego tak sie czuje i dlaczego nic nie pomaga. Bylem u roznych lekarzy - wszystkie badania w normie. Wlasnie zaczalem brac leki na antylekowe - Lexapro. Tak zalecili mi lekarze. Na forach dla osob cierpiacych na leki i depresje tez mozna sie doszukac podonych objawow, ale nie takich samych. Efektow jeszcze nie ma bo na to za wczesnie. Z drugiej strony jakos nie chce mi sie wierzyc, ze mam nerwice. Czuje sie psychicznie w miare ok. Depresja czy leki nie tlumacza takich objawow jakie my mamy tutaj. Ja mam 26 lat a czuje jakbym mial 70siat. Nonstop schorowany, oslabiony, cieknie z nosa, wydzielina z nosa wlewa sie do gardla, mam dziwny bol gardla. Po troche bardziej intensywnym wysilku objawy znacznie sie wzmagaja. W pracy ledwo co daje. Jestem sfrustrowany bo zawsze bylem aktywny i nawet na ten rok postawilem sobie za cel pare wyczynow sportowych. Ale z tego chyba nici, no bo jak czlowiek ma gorsza kondycje od Panow z pod monopolowego to szkoda gadac. Dalej szukam i bede szukal pomocy u lekarzy. Fajnie jak ktos z nas znajdzie jakas odpowiedz. To moze wowczas nakieruje cala reszte. Zycze nam wszystkim powodzenia i wytwalosci
Odnośnik do komentarza
Witam, Patrząc na objawy, które opisujecie (Marcin, Albert) jak żywo widzę siebie sprzed pięciu lat oraz obecnie. U mnie jazda się zaczęła około 25roku życia. Tak samo jak Wy szukałem przyczyny somatycznej objawów, robiłem badania (nawet genetyczne, sic!) nic nie wyszło-wszystko ok, a człowiek ani nie ma siły, ani ochoty i do tego agorafobię. Trafiłem do dobrego neurologa który dał mi leczenie Xanax (tylko wstępnie, żeby od razu zadziałało+Lexapro, które brałem blisko 13 miesięcy- wszystko przeszło. Ostatnio dostałem od życia w tyłek i ... znowu część z objawów wróciła więc czeka mnie kolejna wizyta u *doktórki*. Aby mieć 100% pewność, że to nie jest choroba somatyczna proponuje jeszcze do tego co opisaliście sprawdzenie czy aby przez przypadek nie jest to Borelioza (choroba z Lyme) - wiarygodne testy genetyczne są do zrobienia w Polsce oraz czy nie jest to SM (stwardnienie rozsiane) lub stwardnienie boczne (można zrobić rezonans głowy)-choć w tych dwóch ostatnich objawy są znacznie bardziej *trwałe*, ale to zależy od osoby. Objawów nie należy bagatelizować, ale czas spojrzeć prawdzie w oczy - jeśli nic nie wychodzi, to dokucza nam choroba duszy, a nie ciała - tak to jest Panie i Panowie - witajcie w świecie nerwicy. Samo wzięcie urlopu na 2 tygodnie i *zero stresu* nie pomaga - też myślałem, że to wystarczy, ale neurolożka sprowadziła mnie na ziemię. Nerwica buduje się w człowieku miesiącami lub latami (nieraz bezwiednie) i nie da się jej wyleczyć w ciągu dwóch tygodni. Trzeba zmienić podejście i nastawienie do życia i pogodzić się z nią, a kiedys minie. Ja pamiętam, że nie wierzyłem, że jeszcze kiedyś będzie dobrze tak jak *przed*, a jednak wszystko wróciło do normy i tylko właściie samemu sobie zawdzięczam nawrót choroby. Zdrowia życzę! Piotr
Odnośnik do komentarza
Mam od ponad pół roku podobne objawy.... Mam nadzieję że Albert jeszcze żyje, bo się nie odzywa... Nie wydaje mi się by to co dolega Majkelowi i Marcinowi to były objawy psychiatryczne. Ostatnio byłem u ambitnej lekarki, która stwierdziła że lekarz rodzinny nie jest zainteresowany zbytnio w kosztownych badaniach. Jest to paradoks... W Polsce jest ustawiony taki system aby nie diagnozować zbyt wcześnie chorób nietypowych niekiedy bardzo ciężkich. Zamiast trochę kosztowniejszych badań gdy stan się znacznie pogorszy trzeba wdrażać hiperkosztowne procedury leczenia często bez większych nadziei na całkowite wyleczenie. Dlatego to forum jest cenne jeżeli ktoś ustali rozpoznanie duża część osób tu piszących może mieć rozwiązanie na talerzu. Też przeszedłem dużą część badań o kŧórych piszecie, większość badań podstawowych w normie. Tylko średnio co drugie badanie mikrobiologiczne pokazuje coraz to wredniejszą bakterię odporną na większość antybiotyków. Ale głównym problemem jest osłabienie, poty i spadek temperatury, wszystko świadczy o osłabieniu systemu odpornościowego. TYLKO DLACZEGO! Może to świadczyć o chorobie nowotworowej (na razie nic nie namierzyłem), AIDS (też na razie odpada, badania nie potwierdzają), podostre zapalenie wsierdzia (trzeba zrobić przezprzełykowe echo USG serca ewentualnie też serię posiewów z krwi) na razie zaliczyłem echo przezkladkowe (niewiele wnosi, ale nie potwierdziło) i jeden posiew. Ambitna lekarka zaleciła jeszcze powtórzyć białko ostrej fazy, morfologię krwi i ręczny rozmaz krwi, elktroforezę, białko całkowite, testy na przeciwciała: boreliozy, mononukleozy, toxoplazmozy, p.p. jądrowe (ANA). Stwierdziła że choroba jest i trzeba ja namierzyć. Okazała się że jedyna nie zbagatelizowała objawów bo właśnie uczyła się do egzaminu i miała wszystko na świeżo. Mam wrażenie że niektórzy lekarze uznają tylko istnienie chorób typowych, a jeżeli o jakiś zdążyli zapomnieć bo ich nigdy nie wykryli lub nie potrafili ich zdiagnozować to tym gorzej dla tych chorób (prawdopodobnie nie istnieją). Ocenia się że dzięki temu np. borelioza jest rozpoznawana w około 10-20 %, a w konsekwencji może być śmiertelna. Choruje na nią dziesięć razy więcej ludzi niż to rozpoznają lekarze. SZUKAJCIE A znajdziecie i uratujecie tym może kilkoro innych osób z podobnym problemem. JG
Odnośnik do komentarza
Niestety nie pocieszę was. Mam podobne objawy i szukałem odpowiedzi gdzie się dało. Poty zalewają mnie przy każdym ruchu, mam jakąś wysypkę na twarzy, czerwony i jeszcze parę rzeczy. Nawet wykonywałem testy na AIDS. Negatywne. Przypadkiem trafiłem na stronę, gdzie o podobnych przypadkach pisał ktoś chory. To jest atak grzybów. Osłabiają odporność, powodują objawy podobne do AIDS, organizm się praktycznie rozpada. Trzeba naprawdę dobrego fachowca, aby to rozpoznał i leczył. Ja teraz leczę się na trądzik różowaty, ale żaden z lekarzy nie skierował mnie na badanie grzybicze. Nie zrobiono wymazów etc. Muszę to zrobić sam. Mam nadzieję, że zdążę. Może z badaniami jakiś doktor się zainteresuje. jeszcze jak mu podpowiem. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam,mam takie same objawy o których piszecie i to już od ok.3 lat. Robiłem badania na tarczycę jest ok,badania krwi w normie i tak pewna pani doktor stwierdziła ,że z obnizona temperatura będę się póżniej starzał!!!!! Jednak najbardziej męczące to wszystko jest w nocy,sen mam płytki często sie budze i rano wstaję zmęczony.Ponadto jak się przytulic do żony gdy jest sie zimny i mokry!TO HORROR!! I tak chciałem szukać pomocy u lekarzy ale z tego co piszecie to raczej nić nie da a do tej u której już raz byłem nie warto wracac. Tylko co dalej?
Odnośnik do komentarza
Czołem Majkel, 2,5 roku temu przechodziłam długie przeziębienie które skończyło się zapaleniem błednika. Dostałam w końcu antybiotyk po którym zaczęłam się czuć podobnie. Jednakowo nałożyły się i inne sprawy jak lekkie wahnięcia w skali TSH FT3 I FT4, miałam podwyższone przeciwciała tarczycy /był to prawdopodonie skutek przeziębienia - zapalenia wirusowego/...to trzeba koniecznie zrobić!!!, ponieważ czasem TSH może być w normie i wynik nie będzie nic pokazywał. Zrób sobie dodatkowe badania na hormony kory nadnerczy ponieważ i one powodują b. podobne osłabienia jak w przypadku niedoczynności tarczycy. Mimo powolnego stawania na nogi....nie czułam się w stu proc. dobrze do momentu kiedy to endokrynolog nie przepisała mi melatoniny na sen....jest to lek bez recepty! nie powoduje on powikłań jak każdy inny lek nasenny ponieważ działa on zupełnie inaczej....reguluje system dobowy. Po nim wstaję bez większych problemów, nie odczuwam osłabienia i senności. Poczytaj ne ten temat.Wiele osób ma teraz z tym peroblem ponieważ naswietlają się m.in. przed monitorami komp. kora nadnerczy, przeciwciała ANTY-TPO, i maletonina....wypróbuj to. pozdrawiam ps: aha!uwaga!!! na leki styrydowe!!!!! one rozwalają kompletnie korę nadnerczy i mimo dobrych wyników krwi czuje się zniewalające osłabienie
Odnośnik do komentarza
i jeszcze jedno dla wszystkich!!! lekarze daja leki, karzą chodzić do psychiatrów a również problem tkwi w niedoborach pierwiastkÓw!!!, na takie osŁabienia jeszcze raz badania na: tsh -ft3, ft4, przeciwciaŁa tarczycowe, magnez, potas, Żelazo, kora nadnerczy, /nie mówić już o wszystkich podstawowych/, sprawdzcie dodatkowo melatoninĘ i jej dziaŁanie!! uwaga na leki!!!!: antybiotyki - prosiĆ jak najzwyklejsze polskie leki jak juz, uwaga na laki sterydowe!!! szczegÓlnie przy rÓznych zapaleniach, /mi rozwaliŁy wŁaŚnie korĘ nadnerczy/ badania: podstawowe serca, płuc, rentgeny oraz badanie dopplera - na światło w tętnicach szyjnych - czy dobrze doprowadzaja krew do mózgu, pozdrawiam anka ps; jeśli ktoś jest z warszawy mogę dać namiar na dobrego endokrynologa !!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×